środa, 24 października 2012

Life - napój wieloowocowy

Podobne kolory, podobne smaki - prawie jak Frugo, tylko cena niższa.



   
     Nie będę komentował oczywistego podobieństwa Life do Frugo. Nie będę skupiał się na wzajemnych zastraszaniach producentów procesami sądowymi. Nie będę porównywał prawie identycznych kampanii reklamowych. Faktem jest jednak, że ktoś z nich wzorował się na "tym drugim" napoju. To jednak nie temat moich rozważań.
     Chciałbym opisać Life obiektywnie, nie biorąc pod uwagę całego powyższego zamieszania. Do czegoś jednak odnieść się muszę, a Frugo jest tu najlepszym odnośnikiem.


1. Butelka - Całkiem wygodna, łatwa w uchwycie, w 1/3 wysokości od dołu ma lekkie zwężenie, przez co anatomicznie dopasowuje się do dłoni. Duży +

2. Kolory - Łudząco podobne do Frugo, czy... po prostu przypominające kolory owoców, które są wykorzystywane do produkcji napoju? Stawiam na owoce. Frugo postawiło na owoce. Life też.

3. Smaki - Adekwatne do koloru. I tutaj ważne - nie powinno się ich porównywać z Frugo. Odpowiadające sobie kolory napojów mają nieco inny skład owocowy i mimo pewnych podobieństw smakują inaczej. Inaczej nie znaczy gorzej. To kwestia gustu, czy Tobie akurat zasmakuje bardziej zielony Life, czy zielone Frugo.

4. Cukier - To co wyraźnie wyczuwalne - Life jest mniej słodki od Frugo. Jest przez to bardziej orzeźwiający, co uważam za jego niewątpliwą zaletę. W odpowiadających sobie kolorach w Life mamy zgodnie z danymi z etykiety około 10% mniej cukru.

5. Cena - Cóż, w teorii to 1,60 (czyli generalnie mniej niż Frugo), ale w praktyce Lifa można często kupić dużo taniej, z tego co widziałem - jakiś czas temu była promocja w Żabce (1zł), pojawia się też sporadycznie w Biedronce (0,89zł).

     Z innej paczki: Frugo ma historię sięgającą daleko wstecz. Niestety, dzisiejsze Frugo to nie to samo. Może to kwestia zmiany producenta? Niektórzy uważają, że picie Frugo to lans... i tak może było przez pierwsze kilka miesięcy po jego ponownym pojawieniu się na rynku. Life uważany był za bezczelną podróbkę i był nawet wyśmiewany (biorąc pod uwagę zwłaszcza młodzież w wieku szkolnym). Czy tak naprawdę ma znaczenie jak się nazywa to co pijesz? Ważne, żeby Ci smakowało.

     Werdykt ostateczny: w bezpośrednim starciu wygrywa Life. Ma przewagę nad Frugo w punktach 1, 4, 5, a remisuje w 3 i 4.
Czyli 5:2 dla Life'a!

1 komentarz:

  1. Zdarzyło mi się już kiedyś pić ten napój i w sumie jest on całkiem ok. Wszystko zależy od tego co kto woli tak naprawdę. Ja bardzo chwalę sobie picie różnych napojów czy alkoholi z zestawów szklanek i kieliszków https://duka.com/pl/jedzenie-i-serwowanie-potraw/naczynia-do-serwowania-napojow/zestawy-szklanek-i-kieliszkow które są dobrej jakości.

    OdpowiedzUsuń