|
Herbaty owocowe z Lidla - Lord Nelson Wild Cherry / Cassis Passion |
Dziś w przeciwnych narożnikach stają niepokonane jak dotąd owocowe herbaty z Lidla. Różnią się tylko detalami. Przygotowanie techniczne jest perfekcyjne. Która z nich sięgnie po pas mistrza owocowego suszu?
|
Cassis passion herbatka owocowa Lidl |
Cassis passion - czyli miks suszonych owoców z czarną porzeczką i płatkami hibiskusa. Zawiera również jabłko, owoce dzikiej róży, czarnego bzu, oraz aromat dający smak marakui. Smak ma zaskakująco dobry. Przede wszystkim czuć egzotykę wynikającą z aromatu marakui. Coś na wzór soku 'multiwitamina'. Poza tym momentami przebija się kwaskowość czarnej porzeczki. Jej suszone owoce po zalaniu pęcznieją i wypływają na powierzchnię herbatki. Dlaczego by ich nie wyłowić i nie zjeść? Tak właściwie - wszystko co pływa w naszym kubku to owoce. Zupełnie jak w kompocie, chętni mogą wziąć łyżeczkę i spokojnie skonsumować napęczniałe owoce. Dostarczają zupełnie odmiennych wrażeń smakowych niż wodnista komponenta naszego napoju. W tej mieszance wybija się na pierwszy plan właśnie czarna porzeczka oraz jabłko.
|
Wild Cherry herbatka owocowa Lidl |
Wild Cherry to czereśniowa kompozycja przypominająca nieco w smaku kompot z letnich owoców. Podczas picia w smaku dominuje czereśnia / wiśnia - z nieznacznym dodatkiem jabłka, które bez czytania składu ciężko jest zidentyfikować. Podczas zjadania owoców z herbatki dominuje natomiast skórka pomarańczowa, która podczas parzenia w ogóle nie traci swojego aromatu. Oprócz powyższych w skład wchodzą również płatki hibiskusa, owoce czarnego bzu i dzikiej róży oraz aromat naturalny. W porównaniu z Cassis Passion herbatka ta jest zdecydowanie bardziej "polska". Dominują smaki rodzimych owoców. Jest dość kwaskowa i można powiedzieć, że jednak czegoś tutaj brakuje. Dosłodzenie jej wcale nie poprawia wrażeń, gdyż staje się lekko mdła. Nie oznacza to, że jest gorsza od wersji z marakują.
|
Cassis passion |
|
Wild Cherry |
Moim zdaniem obie herbatki zasługują na duże uznanie. Za 7zł otrzymujemy 200g suszu owocowego z którego powstanie wiele pysznych herbat. Dla obu należy się
ocena 8/10. Tytuł mistrza owocowego suszu pozostaje do rozstrzygnięcia przez Was, która smakowała wam bardziej? Zapraszam do komentowania :)
Chcialbym kupic ! Jak zeby kontak ?
OdpowiedzUsuńProsze kontaj ze mna na maila cetian88@gmail.com
OdpowiedzUsuńczy gdzieś można jeszcze kupić te herbaty, bo u mnie zniknęły, a jak napisałam do Lidla to mi odpisali że je wycofali...
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog :-)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :-)
http://www.mecooks.com
Rewelacyjny Blog.
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy blog :)
OdpowiedzUsuńZe swojej strony mogę polecić herbaty z https://big-active.pl/ Są naprawdę przepyszne, i co ciekawe - łatwo dostępne, a także tanie. Myślę, że przypadną ci do gustu równie mocno, jak mnie. Ja też najbardziej lubie te owocowe.
OdpowiedzUsuń